34-letni Marcin Ch. oblał swoją żonę Natalię benzyną i podpalił. Sąsiedzi relacjonowali, że kiedy kobieta wybiegła z mieszkania, wyglądała jak „słup ognia”. Marcin siedział na schodach i patrzył jak płonie. Sąd skazał go na dożywocie. Mężczyzna walczył jednak o niższą karę. Jego argumentów nie uwzględnił sąd apelacyjny. Teraz także Sąd Najwyższy uznał, że dożywotnie więzienie za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem to sprawiedliwa kara.