Do Rzecznika Praw Obywatelskich wpłynęło 21 opinii eksperckich dotyczących nowelizacji Kodeksu karnego. Większość z nich odnosi się do wprowadzenia w Polsce kary bezwzględnego dożywotniego pozbawienia wolności. Wszystkie uznają ją za niekonieczną, a więc stanowiącą eksces ingerencji państwa w społeczeństwo i władzę sądowniczą. Przeanalizowaliśmy wiodące z nich by wydobyć wspólny mianownik – jakie wartości i przepisy prawa narusza nowelizacja.
Jednym z dowodów jest nietrafna i niewłaściwa reakcja państwa – wymiaru sprawiedliwości – wobec zaburzonych, choć zdrowych psychicznie, przestępców. Stanowią oni niewielki % badanych przez nas więźniów dożywotnich. Wśród nich są przede wszystkim ci, którym państwo – gdy przebywali na wolności lub odbywali swoją pierwszą karę – odmówiło specjalistycznej pomocy lub zbagatelizowało ewentualne skutki ich zaburzeń.
C.Z. w 2001 r. został skazany na dożywocie za zabójstwo na tle seksualnym (zabił, zgwałcił i poćwiartował swoją siostrzenicę).
W 1980 r. był aresztowany za zabójstwo koleżanki ze szkoły. W więzieniu przebywał 5 lat. Wówczas – do sprawy o to pierwsze zabójstwo – przebywał na obserwacji w oddziale obserwacji sądowo-psychiatrycznej. Lekarze zalecili leczenie w trakcie kary pozbawienia wolności i po jej zakończeniu w poradni, ale nigdy się tam nie zgłosił. Biegli stwierdzili objawy osobowości nieprawidłowej, lekki niedorozwój i zaburzenia seksualne o charakterze sadystycznym. Stwierdzili, że z przyczyn chorobowych C.Z. stanowi poważne niebezpieczeństwo dla porządku prawnego i z punktu widzenia lekarskiego wymaga leczenia psychiatrycznego i seksuologicznego
Podczas wykonywania kary mimo diagnozy biegłych personel więzienny nie stosował wobec niego szczególnych środków leczniczych czy terapeutycznych.
Zarówno wtedy jak i przy drugiej sprawie o zabójstwo, biegli nie stwierdzili choroby psychicznej, a rozpoznali osobowość nieprawidłową oraz zboczenie płciowe pod postacią sadyzmu. Z opinii sądowo-psychiatrycznej z 02.07.1999 r. wynikało, że biegli zalecali leczenie psychiatryczne i seksuologiczne badanego, uznając, iż przebywanie jego na wolności może stanowić poważne zagrożenie dla porządku prawnego, jednak obydwa te zalecenia nie zostały zrealizowane” (opinia S. Teleśnickiego, psychiatry, ordynatora Oddziału Obserwacji Sądowo-Psychiatrycznej Szpitala przy Areszcie Śledczym w Krakowie i asystenta Oddziału, lek. B. Piltz-Przybylskiej do sprawy sygn. IIIK 277/98).
Z opinii biegłych wynikało, że leczenie istniejących zaburzeń w obecnym stanie ich zaawansowania byłoby problematyczne i rokowanie terapeutyczne jest niepomyślne. C.Z. przejawia względnie trwałe wzorce zachowania, mało elastyczne reakcje na trudne sytuacje indywidualne i społeczne. Ma słabo ukształtowaną uczuciowość wyższą charakteryzującą się małą odpowiedzialnością i słabymi uczuciowymi związkami z innymi ludźmi. Z upływem czasu te zaburzenia pogłębiały się i potęgowały zarówno stopień jego zagrożenia dla innych, jak i wyobcowania od społeczeństwa.
W drugiej sprawie o zabójstwo po prawomocnym skazaniu na dożywotnie więzienie, eksperci skierowali go do oddziału dla skazanych wymagających szczególnych środków leczniczo – wychowawczych. Przebywa tam kilkanaście lat bez perspektyw warunkowego zwolnienia.
Oprac. dr Maria Niełaczna