Historia Jacka Wacha to przykład tego, jak złożone i zaskakujące w swych zwrotach akcji bywają procesy o zabójstwo. W listopadzie 2014 r., po 9 latach od prawomocnego skazania oraz 15 latach od zabójstwa Tomasza S., Sąd Najwyższy uchylił ciążący na Jacku Wachu wyrok dożywotniego pozbawienia wolności i wznowił postępowanie sądowe. Wszystko to za sprawą ujawnienia faktów i dowodów nieznanych przedtem sądom I i II instancji, w postaci nowych informacji udzielonych przez osobę podającą się za sprawcę zabójstwa, za które został skazany Wach oraz nowe ekspertyzy sporządzone na podstawie badań szczątków ofiary.
Od czasu wznowienia procesu, opinia publiczna spodziewa się spektakularnego oczyszczenia Jacka Wacha z wszystkich zarzutów i zwolnienia go, pomimo uprzedniej – wydawało się – ostatecznie orzeczonej kary dożywocia. Tymczasem trzeba mieć na względzie, że ujawnione dowody poważnie podważają sprawstwo Wacha, ale tylko w zakresie przypisanego mu zabójstwa. W trakcie ponowionego procesu może się okazać, że pozostają bez wpływu na ustalenie, że Jacek Wach brał udział w nielegalnym i połączonym ze szczególnym udręczeniem uwięzieniu ofiary oraz stosowaniu wobec niej przemocy i gróźb bezprawnych. Sąd Okręgowy w Olsztynie, do którego wróciła ta sprawa, rozstrzygnie tę kwestię, ale tym razem w oparciu o szerszy materiał dowodowy.
Wzruszenie wyroku dożywocia w sprawie Jacka Wacha spowodowało, że w trakcie badań zabójców skazanych na karę dożywotniego pozbawienia wolności, okrągła liczba 300 badanych zmalała do 299. Tym jednym przypadkiem, który wypadł z grupy badawczej był właśnie Jacek Wach.
Więcej informacji pod linkiem:
http://www.tvn24.pl/sprawa-wacha-sad-zwraca-sprawe-prokuraturze,713905,s.html
Źródło zdjęcia: http://www.tvn24.pl/sprawa-wacha-sad-zwraca-sprawe-prokuraturze,713905,s.html